Dobra Dusza
Ej, wiesz… musimy iść do Absurdaliów! Mają świetne menu, kawy wszystkich rodzajów na dowolnym rodzaju “mleka”,
więc coś dla ciebie. Jest przytulnie, a pieseły zawsze mogą liczyć na miseczkę wody. Bardzo pozytywne miejsce!
Ja
Tak? Więc idźmy tam! Im szybciej, tym lepiej!
Po raz pierwszy wpadłam do Absurdaliów jeszcze w zimie, z komputerem, żeby pisać (jak zwykle). Kierowana niecierpliwością i ciekawością poszłam tam bez Dobrej Duszy. Wnętrze od razu mi się spodobało, a dobra energia utrzymująca się w powietrzu zachwyciła. Pomyślałam: “tu jest jak w domu i to takim z najpiękniejszych wyobrażeń!”. No ale to, że ładnie i klimat przyjemny, jeszcze nie gwarantuje sukcesu i że będę “bywać.” Menu i obsługa też muszą dać radę. Chyba się udało…

W sposób całkowicie niekontrolowany zaistniała absurdalna miłość

Do rzeczy, kobieto!
No więc jesteśmy w Krakowie, na Podgórzu, w Absurdaliach serwujących m.in. szeroki wybór herbat, dziwacznych kaw oraz napojo-deserów. Są też różnorodne smakołyki na ząb – na słodko i na słono. Możesz więc wpaść nie tylko na rozkoszną porcję cukru, ale również na pożywny lunch. Ja tam zawsze jakoś wpadam w kawiarniany nastrój, więc nie próbowałam jeszcze konkretów. Czas to chyba zmienić!
Dobrze się tu pisze, dobrze siedzi i nieźle rozmawia. Mają nawet całkiem wygodne łóżko (albo dwa, jak dwie sale). Można na nim usiąść na przykład z ulubionym… komputerem! Wnętrze jest przytulne, ciepłe i domowe w najlepszym znaczeniu. Nie można mu też odmówić nowoczesności. Na ścianach znajdują się całkiem ładne obrazy ładnych kobiet. Te ładne kobiety są naprawdę ładne! Na dodatek w Absurdaliach jest bardzo dużo światła. Mogłabym mieszkać w takim miejscu!

ATMOSFERA:
- wystrój – jest jasno, świetliście, domowo i przytulnie… no i jest łóżko (a nawet dwa), i ładna poduszka, i ładne panie na ścianach
- muzyka – nienachalna, instrumentalna, na tyle subtelna, że stanowi dobre tło do rozmów i knucia czegoś niedobrego. W skrócie: wycisza a nie drażni
- ekstrasy – przestrzeń przyjazna dla zwierząt, toaleta przyjazna dla ludzi, prąd dla laptopów, no i łóżka (ponad wszystko)
- gry planszowe i tony książek – nic tylko grać i czytać, jeśli akurat nie wpadłeś z własnym pomysłem!

MENU:
- nieziemskie i absurdalne – pełne 8/8
- słodkości to absurdalny festiwal doskonałości – ciasta i ciastka nie tylko cieszą oko, ale do tego smakują wspaniale
- szeroki wybór herbat – moje serce skradła szczególnie sezonowa herbata zimowa z syropem różanym i płatkami róż (jeśli wciąż tam jest, wal śmiało i próbuj!)
- nawet szerszy wybór kaw – i to nie tylko tzw. standardów, ale również cudacznych połączeń typu latte słony karmel czy “Donatan” (patrz poniżej)
- świeżo wyciskane soki, smoothies, koktajle bez i alkoholowe, śniadania, panini, sałatki i lunch menu wciąż przede mną!

OBSŁUGA:
- wspaniała, mimo że w połowie “samo” – podchodzisz do baru i zamawiasz, po czym smakołyki do stolika dostarcza Ci bardzo miła pani (a może raczej dziewczyna? Tam są same fajne dziewczyny!)
- człowiek czuje się jak w domu niezależnie od płci, wieku i zainteresowań (taka aura i tacy ludzie pracują w Absurdalia Cafe)
- naprawdę można gadać głupoty do tych wszystkich fajnych dziewczyn!
Podsumowując, obsługa jest cudowna, miła, rozmowna i zawsze pomocna. Miejmy nadzieję, że tak pozostanie! Absurdalia mogłyby oferować szkolenia z uprzejmości, kultury i doskonałej obsługi klienta mniej udolnym kolegom – nie tylko z branży!

LOKALIZACJA:
Cudowne krakowskie Podgórze z niepowtarzalnym klimatem! Jest gdzie pochodzić przed i po wizycie w Absurdaliach! Wisła w okolicy, nawet wodę można pooglądać i poprzepychać się między tłumami (jak ja dziś)
Dokładniej: ul. Kazimierza Brodzińskiego 6 – dosłownie osiem kroków od Kładki Bernatka
MINUSY:
Nie można zrobić rezerwacji na weekend (co z ludźmi, którzy wpadli do Krakowa na weekend i BARDZO chcą odwiedzić to miejsce?)
KOCHAM TO MIEJSCE!
Absurdalia Cafe zrobiły konkurencję wszystkim kawiarniom, które do tej pory lubiłam. Cafe Magia, Cytat Cafe (inspirujące miejsce!!!), Mleczarnia, Bunkier Cafe czy Cheder są w tarapatach, to znaczy… nie mogę przestać chodzić do Absurdaliów.
Czy ta faza kiedyś przejdzie?
Ocena: 7,5/8 (bo rezerwacje)

No weźże leć na Podgórze doznać szczypty absurdu!